samozatrudnienie-w-niemczech

Samozatrudnienie za granicą – alternatywa do umowy o pracę?

Rozmowa z Pawłem Jackowskim – doradcą podatkowym w kancelarii Europejskie Centrum Podatkowe Sp. z o.o. we Wrocławiu (www.ecpodatkowe.pl)

Porozmawiajmy dzisiaj o samozatrudnieniu za granicą. Czy jest to realna alternatywa dla umowy o pracę?

Jak zwykle to zależy od okoliczności. Generalnie tak zwane samozatrudnienie jest możliwe i to nawet bez konieczności rejestracji działalności gospodarczej za granicą. Samozatrudnienie może być również ryzykowne, np. w sytuacji, w której osoba prowadzi tzw. pozorną działalność gospodarczą, a w istocie jest pracownikiem. Ryzyko to jest zdecydowanie większe po stronie zleceniodawcy (pracodawcy) zatrudniającego taką osobę.

Kiedy działalność jest pozorna?

Zwykle wtedy, gdy nie jest samodzielna, tzn. jest prowadzona w okolicznościach, w których rzekomy przedsiębiorca podlega całkowicie lub w bardzo dużym stopni faktycznemu zwierzchnictwu pracodawcy, znajduje się pod jego kontrolą i nie ponosi ryzyka gospodarczego prowadzonej przez siebie działalności.

Jakie są skutki prowadzenia pozornej działalności gospodarczej?

Skutkiem jest uznanie przedsiębiorcy za pracownika, ze wszystkimi tego konsekwencjami, np. podatkowymi, ubezpieczeniowymi, wynikającymi z prawa pracy, etc.

Powiedział Pan, że aby prowadzić działalność za granicą niekoniecznie trzeba ją tam zarejestrować. Jak to jest możliwe?

Przedsiębiorcy mogą wykonywać działalność gospodarczą również w sposób transgraniczny, tzn. utrzymując stałe miejsce prowadzenia działalności w kraju mogą również tymczasowo świadczyć usługi za granicą.

Jakie są tego korzyści? Bardziej się to opłaca?

Do porównania jest szereg czynników: istnienie obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, wysokość podatku dochodowego, obowiązki ewidencyjne, w tym podatkowe, etc.

No właśnie, trudno prowadzi się firmę w Polsce, z tą całą księgowością i pozostałą biurokracją. Zapanowanie nad tym za granicą może być barierą nie do pokonania…

Zgoda, dlatego wykonywanie działalności w sposób transgraniczny może wydawać się bezpieczniejsze, choćby dlatego, że przedsiębiorca uważa, że wie co i jak, i że panuje nad sytuacją. W praktyce często tak również jest. Niemniej transgraniczny charakter działalności niesie ze sobą dodatkowe ryzyka, które należy wziąć pod uwagę, a co najmniej być świadomym ich istnienia.

A konkretnie jakie to mogą być ryzyka?

Może podam przykład: jednoosobowe przedsiębiorstwo budowlane jest podwykonawcą innej firmy w Niemczech. Sprawa wydaje się prosta. Niemniej jednak, ten przedsiębiorca jest podatnikiem niemieckiego podatku od usług budowlanych. Najpóźniej przy wypłacie wynagrodzenia może się dowiedzieć, że zleceniodawca potrącił mu z jego należności 15% podatku. A mógł tego uniknąć, gdyby wiedział, że może starać się o zwolnienie z tego podatku. Takie przykłady można mnożyć.

Jak można uniknąć takich rozczarowań?

Można stać się samemu ekspertem lub poprosić o pomoc np. doradcą podatkowego. Każdy powinien zdecydować za siebie, co mu się bardziej opłaca i z czym czuje się lepiej.

Dziękuję.

Przeczytaj również: